Jak dbać o las w szkle?

Jak dbać o las w szkle?

Jak dbać o las w szkle

Na skróty – spis treści

1. Kompozycja otwarta czy zamknięta?
2. Gdzie postawić las w słoiku? Najlepsze stanowisko dla lasu w szle.
3. Poziom wilgotności w słoiku
4. Wzrost roślin, proces miniaturyzacji oraz ich przycinanie
5. Najczęstsze problemy z lasem w szkle i ich rozwiązania
6. Jak poprawnie zrobić i dbać o las w słoiku, aby zapobiegać problemom
7. Pleśń w słoiku
8. Rośliny gniją
9. Rośliny usychają
10. Jedna z roślin wyraźnie obumiera
11. Słoik jest bardzo zaparowany
12. Mech usycha / żółknie / robi się na nim nalot
13. Rośliny nadmiernie się rozrastają
14. Rośliny „wyciągają się”
15. W słoiku latają małe muszki – ziemiórki
16. Inne problemy

Zarówno gdy stworzyliśmy, jak i otrzymaliśmy las w słoiku, pojawia się pytanie – jak o niego dbać? Z jednej strony jest to proste (samowystarczalność to przecież jedna z głównych zalet lasów w szkle), z drugiej jednak wymaga odpowiedniej wiedzy, bez której łatwo o błędy, które mogą wszystko skomplikować. Poniżej znajdziecie informacje o tym, w jaki sposób dbać o las w szkle, aby przez długi czas (teoretycznie – w nieskończoność 🙂 ) cieszył on oko. Dział o najczęstszych problemach z lasem w szkle i jak sobie z nimi radzić znajdziecie poniżej i możecie przejść do niego od razu przez ten link.

Jak zrobić las w szkle
Kliknij w obrazek, aby przejść do artykułu

 

Kompozycja otwarta czy zamknięta?

Pierwsze pytanie, od którego należy zacząć, aby móc podać jakiekolwiek wskazówki dotyczące lasów w szkle, brzmi: jest to kompozycja otwarta czy zamknięta, oraz jakie rośliny się w niej znajdują? Od tego zależy, jakie warunki będą dla nich najlepsze. Możemy wyróżnić z grubsza 3 rodzaje kompozycji:

zamknięte – słoje lub pojemniki szczelnie zamknięte pokrywą lub korkiem. Jako że szkło często nie ma idealnego kształtu, gdyż podczas wytapiania i studzenia nieco zmienia swoje wymiary, korek lub pokrywa mogą nie pasować do niego idealnie. Jeśli jest w nich szczelina, ale niezbyt duża to w słoiku nie występuje idealnie zamknięty obieg, lecz możliwe jest utrzymanie zwiększonej wilgotności i ograniczonego parowania – trzeba będzie po prostu nieco częściej uzupełniać wodę. Możemy też uszczelnić go dodatkowo gumą lub woskiem naokoło korka, aby w ten sposób zapewnić obieg całkowicie zamknięty. Kompozycje zamknięte powinny zawierać wyłącznie rośliny lubiące wilgoć, gdyż w szczelnie zamkniętym słoiku jest ona podwyższona – rośliny sucholubne najprawdopodobniej prędzej czy później zgniją. Oprócz tego świetnie nadaje się do nich mech, który wprost uwielbia wilgoć. Z kolei należy uważać z dodatkami organicznymi, typu korzenie, szyszki, kora, drewniane domki, płotki itp., gdyż te bez odpowiedniej impregnacji mogą być podatne na pleśnienie. Kompozycje zamknięte nie powinny nigdy być wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, gdyż z racji zamkniętej przestrzeni szybko wytworzyłby się w niej efekt szklarni, a temperatura wewnątrz mogłaby dojść do nawet 40-50 stopni Celsjusza. Wyszłaby nam zatem zupa z roślin gotowanych na parze 🙂 🙁 Dlatego najlepsze dla nich jest światło rozproszone, wpadające od strony północnej lub w głębi pokoju.

otwarte z roślinami lubiącymi wilgoć – są to szklane pojemniki z dziurą lub bez zamknięcia, w których są umieszczone rośliny lubiące wilgoć. W nich szkło pełni jedynie funkcję ozdobną – jest to po prostu ciekawsza doniczka pozwalająca na tworzenie ciekawszych kompozycji. Z racji iż nie zamykamy w nich obiegu wody, rośliny takie wymagają zwykłego podlewania. Jeśli taka kompozycja zawiera mech, należy codziennie go spryskiwać wodą destylowaną lub deszczową – dobór wody jest szczególnie ważny, gdyż zwykła woda kranowa zawiera kamień, który z czasem będzie osadzał się na mchu. Osobiście nie rozumiem sensu tworzenia kompozycji bez zamknięcia, gdyż traci się większość zalet wynikających z tworzenia zamkniętego mikroklimatu, a zyskuje jedynie aspekty wizualne zastosowania szkła, jednak są one dość popularne. Co prawda są one łatwiejsze do zrobienia, gdyż odpada nam trud stabilizacji słoika – jednakże odbywa się to kosztem ciągłego go podlewania 🙂 W tych kompozycjach warto dać większą warstwę drenażu niż w przypadku słoików zamkniętych – podczas podlewania woda przenikając przez ziemię zbierze się na dnie słoika, z którego rośliny będą mogły ją bezpiecznie pobierać w razie potrzeby. Zapobiegnie to gniciu korzeni, które mogłoby mieć miejsce, gdyby warstwa drenażu była zbyt mała. W końcu zawsze może nam się zdarzyć podlać rośliny zbyt mocno, a im większa warstwa drenażu, tym mniejsze ryzyko problemów. W tych kompozycjach mogą być umieszczane dodatki i ozdoby z materii organicznej, gdyż ryzyko pleśni jest mniejsze – oczywiście jeśli nie mają one styczności z wodą i wilgocią.

otwarte z roślinami sucholubnymi – są to kompozycje zawierające rośliny które źle tolerują wilgoć, a żyją zazwyczaj w środowisku suchym lub wręcz pustynnym. Do tej grupy zaliczają się przede wszystkim wszelkiego rodzaju kaktusy i sukulenty. Najlepsza dla nich jest ziemia zmieszana z piaskiem lub specjalne podłoże do kaktusów. Zasadniczo nie powinny one być szczelnie zamykane w słoikach, gdyż kiepsko znoszą nadmiar wilgoci. Natomiast świetnie radzą sobie z zatrzymywaniem wody – w końcu w naturalnym środowisku rosną na terenach pustynnych 🙂 Śmiem twierdzić, że 95% problemów z sukulentami i kaktusami, to ich „przelanie”, powodujące m.in. gnicie korzeni. Niestety nasze instynkty zakładają, że jeśli z rośliną jest coś nie tak, to najlepiej ją podlać. Dlatego w przypadku tych kompozycji należy pamiętać, żeby uważać z wodą. Naprawdę trudno jest zasuszyć kaktusa 🙂 Z kolei przelanie go zdarza się dość często. Należy pamiętać, że do kompozycji pustynnych nie nadaje się zwykły mech, gdyż jest dla niego zwyczajnie zbyt sucho. Pasuje do nich jednak chrobotek reniferowy, najlepiej stabilizowany – jest to pewien gatunek porostu, który dobrze się z nimi komponuje i jest mu dość blisko do zwykłego mchu. Oprócz chrobotka ciekawym dodatkiem są tzw. rośliny powietrzne – unikalny rodzaj roślin, które do wzrostu nie potrzebują nawet ziemi – jedyne czego potrzebują do życia oprócz światła jest właśnie powietrze, z którego pobierają wilgoć i substancje odżywcze. Do tego typu kompozycji można śmiało dodawać wszelkie elementy organiczne, gdyż naprawdę trudno o powstanie pleśni.

Gdzie postawić las w słoiku? Najlepsze stanowisko dla lasu w szle.

Wbrew pozorom, pytanie to nie jest aż tak banalne jak się wydaje. Z jednej strony chcemy aby nasz las w szkle był dobrze wyeksponowany – cieszył oko i ozdabiał nasze wnętrza, a z drugiej chcemy aby rośliny miały optymalne warunki do życia. Dlatego też znajdziecie tu kilka wskazówek jak dobrać stanowisko dla lasu w słoiku i na co zwracać uwagę.

Kluczowym czynnikiem decydującym o tym czy miejsce jest odpowiednie dla słoika czy też nie, jest nasłonecznienie. Słońce, a właściwie emitowane przez nie światło jest niezbędnym czynnikiem dzięki któremu rośliny produkują energię. Jednakże te same promienie są źródłem ciepła i mogą być przyczyną wzrostu temperatury w słoiku. Każdy chyba wie jaka temperatura i zaduch panuje w szklarni w letni czas, a podobny klimat może panować w naszym słoiku, jeśli zbyt długo pozostanie na ostrym słońcu. Dlatego też nie należy umieszczać słoika w miejscu, w którym byłby wystawiony na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, nawet zimą, a już szczególnie latem. Odpada więc umieszczanie słoika na parapecie od strony innej niż północna, a jeśli okna są od strony południowej, słoik powinien być trzymany od nich z daleka 🙂 Nie znaczy to jednak że słoik powinien stać w miejscu bardzo zacienionym, lub wręcz pozbawionym światła, gdyż wtedy rośliny mogą umrzeć, lub nadmiernie się rozrastać „walcząc” o dostęp do światła. Słoik powinien stać w miejscu dobrze oświetlonym, chodzi po prostu o to, aby promienie słoneczne nie padały bezpośrednio na niego. Najlepiej więc jeśli słoik stoi w dość jasnym miejscu i otrzymuje dużo światła, ale rozproszonego – czyli odbitego od innych przedmiotów.

Warto również pamiętać, że rośliny rosną w kierunku światła. Zjawisko to nazywa się fototropizmem i dobrze prezentuje je ten filmik:

Niektóre rośliny, jak np. słoneczniki, potrafią nawet podążać za słońcem wraz z jego biegiem po niebie. Polecam obejrzeć sobie z nimi filmik 🙂 A wracając do tematu: skoro rośliny rosną w kierunku światła, logicznym jest że będą kierowały się w stronę źródła światła – najczęściej są nimi okna. Warto mieć to na uwadze szukając wybierając miejsce dla naszego słoika. Jako że słoik zazwyczaj posiada jakiś „przód”, czyli stronę z której wygląda najlepiej i pod kątem której tworzona jest kompozycja, warto aby w jego stronę rosły rośliny, gdyż wtedy zazwyczaj wyglądają najładniej. Reasumując – najlepiej gdy przód słoika skierowany jest w stronę okien i nie stoi zbyt wysoko. Gdyby słoik stał na wysokiej półce, rośliny musiałyby mocno się wyginać aby uzyskać więcej światła, co mogłoby wyglądać nienaturalnie. Gdy stoi względnie nisko, rosną one trochę w bok, a trochę do góry, więc nie jest tak źle 😉 Optymalna sytuacja ma miejsce kiedy dodatkowo doświetlamy słoik światłem padającym od góry – czy to światełkiem zamontowanym w korku, czy świetlówkami np. w biurze. Wtedy rośliny mogą rosnąć pionowo, co jest chyba najlepszym rozwiązaniem, lecz nie wszędzie da się je uzyskać. Fajną opcją jest wtedy szklana pokrywa, która przepuszcza światło 🙂

Typ kompozycji nie ma tu aż tak dużego znaczenia, ale warto mieć na uwadze że kaktusy i sukulenty lubią światło bardziej – mogą stać więc bliżej okna a nawet być wystawione bezpośrednio na słońce, a inne rośliny mniej – wydaje mi się że szczególnie źle intensywne światło znosi mech i rośliny które szybko tracą wilgoć. Wraz ze światłem idzie też temperatura – i tu znowu: słoiki otwarte są mniej narażone na jej wzrost w wyniku promieni słonecznej, gdyż wymiana powietrza zachodzi w całym pomieszczeniu, a zamknięte znacznie bardziej – gdyż w nich nastąpi efekt szklarni.

Innymi czynnikami na które warto zwrócić uwagę są wahania temperatury oraz obecność przeciągów – łatwo się domyśleć że zazwyczaj im są mniejsze, tym lepiej. I tu znowu – kaktusy i sukulenty są bardziej przyzwyczajone do dużych zmian temperatur, jak to ma miejsce na pustyni, a rośliny tropikalne niezbyt – one zawsze mają ciepło i wilgotno, jak to w lasach tropikalnych 🙂

Umiejscowienie słoika a pory roku

Jako że większość z nas mieszka w Polsce, a nie na równiku  🙂 , mamy do czynienia z porami roku, które wpływają zarówno na długość dnia, wysokość słońca, jak i temperaturę. W niektórych przypadkach warto wziąć te zmiany pod uwagę. Na przykład jeśli słońce nie pada bezpośrednio na słoik latem, wcale nie znaczy to że będzie tak samo zimą – wtedy słońce krąży po horyzoncie znacznie niżej, a jego światło sięga głębiej. Możliwe więc że trzeba będzie go przestawić. Drugą sprawą są wahania temperatury – zimą zazwyczaj jest chłodniej, szczególnie nocą, no chyba że w pobliżu grzejników (a wtedy może być zbyt gorąco). Z tychże powodów zimą jest również mniej wilgoci w powietrzu. Chłód i mniejsza ilość światła zimą mogą prowadzić do zmian, nawet w ustabilizowanym słoiku. Bywa tak, że ze słoikiem nic się nie dzieje przez całe miesiące, a nagle w ciągu paru dni pojawia się na nim pleśń. Może się to zdarzyć jesienią, kiedy to właśnie spada temperatura, grzejniki jeszcze nie pracują, a dni stają się krótsze i do słoika wpada mniej światła. Pleśń lubi chłód i mrok, więc może zaatakować właśnie wtedy, pomimo iż przez poprzednie miesiące nie było jej widać. Dlatego warto co jakiś czas obserwować słoik i przeanalizować na jakie warunki wystawiony jest w ciągu całej doby – zarówno rano, w południe, wieczorem, jak i w nocy.

W zależności od roślin które posiadamy, należy podjąć odpowiednie kroki, aby zapewnić im w miarę naturalne warunki. Niektóre rośliny, szczególnie polskie, potrzebują zimniejszego okresu wegetacji. Być może warto wtedy taki słoik przenieść w mniej oświetlone i chłodniejsze miejsce. Ma to też swoją magię – posiadając w słoiku siewki np. buka czy dębu, możemy zaobserwować zrzucanie liści na zimę, oraz ich wzrost wiosną – jest to naprawdę niezwykłe, zobaczyć coś takiego nie tylko w lesie, lecz również w swoim domu 🙂

Poziom wilgotności w słoiku

Jednym z najważniejszych dla roślin czynników, oprócz poziomu nasłonecznienia, jest poziom wilgotności. Zbyt mała ilość wody może doprowadzić do uschnięcia roślin, a zbyt duża do gnicia liści i korzeni, a także powstawania pleśni. Z doświadczenia wiem, że to drugie jest większym problemem – myślę że 90% problemów z pleśnią i gniciem roślin wynika właśnie ze zbyt dużej wilgotności. O ile rośliny dość dobrze radzą sobie z zatrzymywaniem wody w okresie suchszym, poprzez ograniczenie parowania lub magazynowanie jej – szczególnie kaktusy i sukulenty, o tyle znacznie gorzej radzą sobie z jej nadmiarem – bo nie mogą zrobić praktycznie nic. Stoją w wilgoci dopóki woda nie wyparuje, co zwiększa ryzyko gnicia korzeni, a jeśli słoik jest zamknięty – wilgoć jest również w powietrzu, a do tego nie zmniejsza się z czasem, bo woda nie ma dokąd uciec. Dlatego też dbanie o poziom wilgoci i ustabilizowanie jej poziomu jest szczególnie ważne w słoikach zamkniętych. W słoikach otwartych ważny jest odpowiedni drenaż i przepuszczalność gleby, oraz tempo parowania wody – z ziemi przykrytej korą, żwirkiem, kamieniami itp. woda paruje znacznie wolniej i warto mieć to na uwadze, dobierając częstotliwość podlewania kompozycji otwartych.

Jaki jest odpowiedni poziom wilgotności dla kompozycji otwartych? W przypadku sukulentów i kaktusów, ziemia powinna być dość sucha, a w przypadku roślin lubiących wilgoć – wilgotna, z niewielką ilością wody w warstwie drenażu.

Odpowiednio ustabilizowany słoik. Las w szkle
Odpowiednio ustabilizowany słoik, w którym para wodna osadza się na ściankach, lecz nie tworzy dużych kropel. Wskazuje to na właściwy poziom wilgotności w słoiku.

Dla kompozycji zamkniętych poziom wilgoci określa się na podstawie tego, ile wody zbiera się na ściankach słoika w ciągu dnia, a szczególnie podczas ochłodzenia, czyli zazwyczaj w nocy. W odpowiednio ustabilizowanym słoiku w ciągu dnia szyba powinna być całkowicie przejrzysta, a wieczorami może pojawiać się na niej mgiełka z pary wodnej. Jeśli pary wodnej jest dużo i woda formuje się w krople, spływając po ściankach, a do tego zostają one przez cały dzień, znaczy to że słoik wymaga jeszcze odparowania i należy kontynuować proces stabilizowania go, aż do wspomnianego wcześniej stanu. W tym celu powinniśmy otwierać słoik przynajmniej raz dziennie na kilkanaście minut aby odparował, a gdy wilgoci jest naprawdę dużo, nawet przetrzeć ścianki papierowym ręcznikiem, aby przyspieszyć ten proces.

Zbytnio zaparowany słoik. Las w szkle
Słoik na zdjęciu jest zbytnio zaparowany, gdyż na jego ściankach zbierają się krople wody. Należy go przetrzeć lub przewietrzyć.

Wzrost roślin, proces miniaturyzacji oraz ich przycinanie

Jako że rośliny to istoty żywe, naturalnym jest że rosną i się rozwijają. Z jednej strony nas to cieszy, ale z drugiej może być problemem, gdyż w przeciwieństwie do roślin nasz słoik nie urośnie 🙂 Możemy co prawda przesadzać je do większego słoja, lecz jest to pracochłonny, trudny i ryzykowny proces. Na szczęście wzrost roślin może być spowolniony, a czasami wręcz nawet zatrzymany, dzięki procesowi zwanemu miniaturyzacją. Możemy go kojarzyć chociażby ze sztuki tworzenia miniaturowych drzewek – bonsai. W ich przypadku z racji tego że drzewka rosną w bardzo płytkich doniczkach i drzewa nie mogą się zbytnio ukorzenić, rosną one niższe niż zazwyczaj. Podobny proces dzieje się naturalnie w terenach górskich, kiedy to drzewa i krzewy górskie karłowacieją. W naszych słoikach możemy wykorzystać ten proces umieszczając w nich dość małą warstwę drenażu i ziemi – rośliny mając niewielką głębokość na którą mogą się zakorzenić, oraz mniejszą ilość gleby która dostarcza im składniki odżywcze w naturalny sposób będą „wiedziały”, że nie powinny rosnąć zbyt wysoko, gdyż nie mają ku temu warunków. Kolejnym ograniczeniem ich wzrostu są ścianki i pokrywa słoika, które będą stanowić dla nich barierę dalszego wzrostu. Ostatnim czynnikiem, występującym tylko w słoikach zamkniętych, jest odcięcie dopływu dwutlenku węgla z zewnątrz. Jak dobrze wiemy, rośliny do wytwarzania energii w procesie fotosyntezy potrzebują dwutlenku węgla, wody i słońca. Węgiel zatrzymany w tym procesie (przy wydalaniu tlenu) używany jest przez rośliny jako budulec podczas wzrostu. Poprzez zamknięcie słoika i utworzenie w nim mikroklimatu, odcinamy stały dopływ dwutlenku węgla, przez co stopniowo jest go coraz mniej w słoiku. Co prawda wydziela się on w małych ilościach, w procesie rozkładu ziemi i za sprawą procesu oddychania mikroorganizmów, jednak ilości te są mniejsze niż normalnie. Dzięki temu, rośliny nie mając odpowiednio dużo „budulca” w naturalny sposób ograniczają swój wzrost. Nie znaczy to jednak, że nie są one zdrowe i żywe… po prostu są mniejsze niż byłyby w warunkach, w których mogłyby ukorzenić się głębiej, oraz miały nieograniczoną ilość dwutlenku węgla i wody.

W przypadku gdy z racji sporego nasłonecznienia lub zbyt dużej warstwy ziemi w słoiku rośliny nadmiernie się rozrastają, aby słoik zbytnio nie zarósł, możemy je przycinać. Wskazówki na temat tego kiedy i w jaki sposób należy przycinać konkretne gatunki roślin można znaleźć w Internecie. Większość roślin powinna dobrze znosić takie procesy, o ile przeprowadzimy je prawidłowo 🙂

To już wszystko, co moim zdaniem warto wiedzieć o tym, w jaki sposób dbać o las w słoiku. Jednakże jako że natura jest nieprzewidywalna, pomimo najlepszych chęci i starań w naszym słoiku mogą zdarzyć się nieprzewidziane problemy. Informacje jakie są najczęstsze z nich i jak sobie z nimi radzić znajdziecie

Problemy z lasem w szkle i ich rozwiązania

Problemy z lasem w szkle i ich rozwiązania

Na skróty – spis treści

1. Jak poprawnie zrobić i dbać o las w słoiku, aby zapobiegać problemom
2. Pleśń w słoiku
3. Rośliny gniją
4. Rośliny usychają
5. Jedna z roślin wyraźnie obumiera
6. Słoik jest bardzo zaparowany
7. Mech usycha / żółknie / robi się na nim nalot
8. Rośliny nadmiernie się rozrastają
9. Rośliny „wyciągają się”
10. W słoiku latają małe muszki – ziemiórki
11. Inne problemy

Lepiej zapobiegać niż leczyć 🙂 Czyli jak poprawnie zrobić i dbać o las w słoiku, aby zapobiegać problemom

Zasadniczo poprawnie zrobiony las w słoiku postawiony w odpowiednim miejscu nie wymaga niemal żadnej pielęgnacji – można co najwyżej zetrzeć kurz ze szkła 🙂 Co jednak kryje się pod słowami „poprawnie zrobiony” i „postawiony w odpowiednim miejscu”? Poprzez poprawnie zrobiony las w szkle rozumiemy dobrze dobraną kompozycję roślin, posiadających podobne upodobania klimatyczne (nie powinniśmy zatem łączyć roślin lubiących wilgoć z roślinami preferującymi suche środowisko), prawidłowo przygotowane podłoże, optymalny poziom wilgotności dla danego rodzaju roślin (na ściankach nie powinno skraplać się zbyt wiele wody, nie powinno im być też zbyt sucho), a także szczelne zamknięcie słoika (jeśli jest to kompozycja zamknięta). Szczegóły na temat poprawnego tworzenia lasów w szkle znajdziecie w artykule: Jak zrobić las w szkle.

Jak zrobić las w szkle
Kliknij obrazek, aby przejść do artykułu

Odpowiednie umiejscowienie słoika to wybranie takiego miejsca, w którym nasze rośliny będą miały warunki zbliżone do naturalnych. Ma tu zatem znaczenie (przede wszystkim!) poziom nasłonecznienia, temperatury (oraz jej wahań, czyli amplitudy), wilgotności. Dobrze też aby słoik nie stał w miejscu silnych przeciągów. Kluczowe jednak jest odpowiednie umiejscowienie względem słońca, gdyż słój wystawiony na bezpośrednie działanie promieni słonecznych zachowa się jak szklarnia – znacznie wzrośnie w nim temperatura oraz nasycenie parą wodną. Dlatego też najlepiej ustawiać słój według zaleceń podanych dla danego typu roślin, zazwyczaj w miejscach umiarkowanie nasłonecznionych i nie wystawionych bezpośrednio na słońce. Więcej informacji na ten temat znajdziecie powyżej w tym samym artykule – w dziale: Gdzie postawić las w słoiku?

Las w słoiku – jakie są najczęstsze z nim problemy, oraz w jaki sposób je rozwiązać?

Czasami bywa tak, że pomimo najlepszych starań i uwagi, z naszym lasem w szkle dzieje się coś nie w porządku. Często nie jest to nawet nasza wina, jak w przypadku szkodników kryjących się w ziemi lub korzeniach roślin. Nawet w poprawnie ustabilizowanym słoiku mogą zdarzyć się niespodzianki, chociażby z powodu zmiany stanowiska słoika lub zmiany pory roku (która wpływa na nasłonecznienie, temperaturę i wilgotność), dlatego zawsze warto co jakiś czas uważnie obejrzeć słoik i zainterweniować w razie potrzeby. Gdy dzieje się coś złego, aby przywrócić nasz słoik do odpowiedniego stanu, potrzebne są konkretne kroki rozwiązujące dany problem. Poniżej podajemy kilka najczęstszych objawów świadczących o tym, że z naszym słoikiem jest coś nie tak, oraz wskazówki, co zrobić i jak radzić sobie z tymi problemami.

 

Pleśń w słoiku

strzępki pleśni na gałęzi ficusa

 

Strzępki pleśni na martwej już gałęzi ficusa. Pleśń najchętniej atakuje chore, słabsze lub martwe części roślin. Zdrowe rośliny w odpowiednich warunkach zazwyczaj się przed nią bronią.

Jeśli na roślinach, ziemi lub martwych elementach jak kora czy szyszki pojawia się najczęściej biały lub szary puch, znaczy to że w słoiku rozwinęła się pleśń. Dzieje się tak z wielu powodów. Wystarczy nadmienić że pleśń lubi wilgoć, chłód, ciemne i mało przewiewne miejsca – a dość łatwo o takie warunki w słoiku, zwłaszcza jeśli postawimy go w zbyt zacienionym miejscu, lub zwyczajnie nadejdzie jesień i zima, kiedy panuje zarówno niższa temperatura, jak i jest znacznie mniej światła. Strzępki pleśni obecne są niemal wszędzie i zawsze – po prostu zazwyczaj są niewidoczne. Uwidacznia się ona dopiero, gdy będzie miała do tego odpowiednie warunki oraz obiekt do „zaatakowania”. Najchętniej atakuje ona martwą materię organiczną, taką jak szyszki, kora, korzenie, opadłe liście, a także osłabione lub martwe części roślin.

Rozwiązanie: Z pleśnią należy walczyć poprzez stworzenie warunków, które nie są dla niej korzystne. Skoro lubi wilgotne, chłodne, mało przewiewne i ciemne miejsca, trzeba sprawić aby słoik był dokładnym tego przeciwieństwem. Przede wszystkim należy usunąć lub przetrzeć spleśniałe elementy, porządnie przewietrzyć słoik i dostarczyć mu więcej światła, nie zaszkodzi też trzymać go w nieco cieplejszym miejscu. Jeśli to nie wystarczy, można wesprzeć się specjalnym preparatem, jak np. ten środek na grzyby. Warto również zapobiegać powstawaniu pleśni na naturalnych dodatkach, które umieszczamy jako ozdoby słoika – w zależności od ich rodzaju istnieją różne formy zabezpieczenia. Dla elementów którym nie zaszkodzi woda takich jak kora czy korzenie warto jest zastosować kąpiel w solance – zanurzyć je w roztworze zrobionym z 1kg soli na 10 litrów wody i gotować w nim przez co najmniej 3 godziny. Po wyschnięciu takie elementy najlepiej dodatkowo zanurzyć w środku na pleśń lub dokładnie nim spryskać i ponownie pozostawić do wyschnięcia. W przypadku gdy długotrwałe gotowanie uszkodziłoby ten element, można pokryć go jedynie środkiem na pleśń – lepsze to niż nic. Innym rozwiązaniem, odpowiednim przede wszystkim dla elementów drewnianych, jest lakierowanie. Może ono jednak odebrać nieco naturalności.

Rośliny gniją

Gnijące końcówki liści. Las w szkle
Gnijące od nadmiaru wilgoci końcówki liści niedośpianu. Należy zmniejszyć wilgotność w słoiku oraz nie dopuścić aby liście stykały się ze ściankami słoika, na których zbiera się wilgoć.

Jeśli rośliny stają się ciemne i jakby rozmiękłe, a ze słoika po otwarciu dobywa się nieprzyjemny zapach, świadczy to najprawdopodobniej o tym, że rośliny gniją. Wynika to z tego że panuje w nim zbyt duża wilgotność, z którą rośliny nie dają sobie rady. Szczególnie podatne są na to rośliny sucholubne jak kaktusy i sukulenty (dlatego nie powinno się ich umieszczać w kompozycjach z dużym poziomem wilgoci!), lecz często również te które zasadniczo lubią wilgoć, takie jak niedośpiany i paprocie.

Rozwiązanie: Należy zmniejszyć wilgotność powietrza poprzez otwarcie słoika i pozostawienie go na kilka, a nawet kilkanaście dni w dobrze wentylowanym miejscu o normalnej wilgotności. Co jakiś czas można zamykać słoik i obserwować, czy na ściankach nie skrapla się zbyt dużo wody (jaka ilość wody jest odpowiednia można dowiedzieć się z tego fragmentu). W przypadku dużego nadmiaru dobrze początkowo przetrzeć ścianki słoika ręcznikiem papierowym.

Rośliny usychają

Jeśli liście i łodygi rośliny są opadnięte lub zwijają się ku środkowi, możliwe że roślina z jakiegoś powodu usycha. Usychanie roślin może być spowodowane wieloma czynnikami, jak na przykład źle dobranym podłożem (tzw. susza fizjologiczna), szkodnikami lub chorobami, lecz najczęstsza przyczyna jest najbardziej oczywista – roślinom brakuje wody, lub ich korzenie nie sięgają do tej która obecna jest w słoiku.

Rozwiązanie: Jeśli roślinom brakuje wody, dobrze jest nieco je podlać lub spryskać wodą ze spryskiwacza. Najlepiej jest wstrzyknąć niewielką ilość wody strzykawką, w ziemię tuż pod rośliną. Podlewając roślinę trzeba jednak uważać aby nie przesadzić w drugą stronę, gdyż wtedy korzenie mogą zgnić od nadmiaru wilgoci. W przypadku lasu w słoiku, jak i w naturze, słowo „równowaga” jest kluczem 🙂 Jeśli okaże się jednak, że to nie poziom wilgotności jest problemem, należy sprawdzić podłoże i inne elementy, oraz skonfrontować je z wymaganiami danych roślin. Możliwe że kwaśność gleby jest nieodpowiednia, a z tego powodu roślina nie jest w stanie absorbować wody z ziemi, pomimo iż woda tam się znajduje. Mamy wtedy do czynienia z suszą fizjologiczną. Sposobem na jej zapobiegnięcie jest dostosowanie pH gleby do wymagań danego gatunku roślin.

Jedna z roślin wyraźnie obumiera

Czasami bywa tak, że pomimo iż cały słoik ogólnie trzyma się dobrze, jedna z roślin wyraźnie sobie nie radzi. Należy więc dowiedzieć się dlaczego. Być może nie pasuje ona do kompozycji, ma nieodpowiednie warunki klimatyczne, od początku była chora, a może została niewłaściwie posadzona? Nawet to gdzie konkretnie w słoiku znajduje się dana roślina może mieć na nią wpływ. Niektóre preferują większą ekspozycję na światło, a inne mniejszą. Niektóre dobrze znoszą towarzystwo innych roślin, a inne z kolei potrzebują dużo miejsca dla siebie.

Rozwiązanie: Należy znaleźć przyczynę, dlaczego akurat ta roślina ma się gorzej niż inne. Warto wyszukać o niej więcej informacji i sprawdzić, czy nadaje się do klimatu w jakim przebywa. Jeśli „na papierze” wszystko wydaje się być w porządku, najprawdopodobniej została ona źle posadzona. Zalicza się do tego zarówno posadzenie jej zbyt płytko (tak że korzenie nie sięgają wody i substancji odżywczych, oraz nie mogą solidnie posadowić rośliny w podłożu) jak i posadzenie w złym miejscu (o zbyt dużym lub zbyt małym nasłonecznieniu, w zbyt dużym zagęszczeniu roślin). Jeśli również ta przyczyna odpada, możliwe że roślinie dolega jakaś choroba lub szkodniki. Być może warto na jakiś czas ją odizolować, przesadzić do zwykłej doniczki i „wyleczyć”, a jeśli to się nie uda i jej się nie polepszy, zastąpić inną, pasującą do kompozycji.

Słoik jest bardzo zaparowany

Zbyt zaparowany słoik
Słoik na zdjęciu jest zbytnio zaparowany, gdyż na jego ściankach zbierają się krople wody. Należy go przetrzeć lub przewietrzyć.

O ile lekkie zaparowanie jest absolutnie normalnym, a nawet wskazanym zjawiskiem zachodzącym w słoiku (w końcu rośliny żyją, a woda „krąży” w tym mikro-ekosystemie, parując, skraplając się, będąc wchłanianą i wydalaną przez rośliny itd.), o tyle zbyt duże zaparowanie nie jest zarówno korzystne dla roślin, jak i atrakcyjne wizualnie. Najprawdopodobniejszą przyczyną jest zbyt duża wilgotność, lub nieodpowiednia temperatura panująca w słoiku.

Rozwiązanie: Jeśli w słoiku panuje zbyt duża wilgotność, należy otworzyć słoik i pozwolić mu odparować, oraz przetrzeć ścianki papierowym ręcznikiem. Jeśli wilgotność jest odpowiednia, to problemem jest zapewne zbyt wysoka temperatura, wynikająca z wystawienia słoika na promienie słoneczne, lub duże jej wahania (ochłodzenie otoczenia powoduje skraplanie się wody na ściankach słoika, a podniesienie jej – parowanie i wyższy punkt skraplania rosy). Warto wtedy rozważyć inne umiejscowienie słoika.

Mech usycha / żółknie / robi się na nim nalot

Mech jest piękną ozdobą i dodatkiem do naszych roślin. Jest on bardzo odporny i niemal samowystarczalny, o ile posiada odpowiednie warunki. Z racji tego że lubi wilgoć powinien on znajdować się w kompozycjach zamkniętych (do kompozycji otwartych wskazany jest chrobotek reniferowy). Gdy mech znajduje się w kompozycji otwartej, powinien być on często spryskiwany wodą destylowaną lub deszczową. Jeśli wszystkie rośliny w słoiku mają się dobrze, a jedynie mech żółknie lub usycha, oznacza to, że nie ma on odpowiednich warunków. Najczęstszymi przyczynami są: nadmierne nasłonecznienie, niewłaściwa gleba lub brak kontaktu mchu z podłożem. Z kolei jeśli na mchu pojawia się żółty nalot, zwłaszcza jeśli często go spryskujemy, najprawdopodobniej przyczyną jest źle dobrana (zbyt twarda) woda.

Rozwiązanie: Jako że mchy zazwyczaj nie lubią zbyt silnych promieni słonecznych, jeśli podejrzewamy że to może być problemem, można przenieść słoik w inne, mniej nasłonecznione miejsce. Warto również sprawdzić czy mech dobrze przylega do podłoża i był w stanie się w nim „zakorzenić” za pomocą chwytników. Bez tego nie jest on w stanie pobierać substancji odżywczych oraz wody z ziemi, a jeśli w powietrzu jest zbyt mało wilgoci, mech nie ma skąd jej pobrać. Rozwiązanie jest banalnie proste – należy dokładnie i mocno docisnąć mech do podłoża. Przy dociskaniu nie ma co się martwić, i lepiej użyć więcej siły niż za mało – mech jest dość wytrzymały więc nie powinno mu się nic stać. Oprócz tego warto spryskać go nieco wodą ze spryskiwacza – odrobina wilgoci na pewno mu nie zaszkodzi (o ile nie jest jej zdecydowanie zbyt dużo 😉 ). Co do samego spryskiwania, a zarazem kolejnego najczęstszego problemu z mchem – jeśli na mchu pojawia się żółty nalot, oznacza to, że woda której używamy (zapewne woda z kranu) jest zbyt twarda. Występuje to szczególnie często gdy mech jest umieszczony w słoju otwartym, a co za tym idzie – często spryskiwany. W środowisku naturalnym mech jest „podlewany” wodą deszczową, która nie zawiera w sobie kamienia, w przeciwieństwie do tej z którą mamy do czynienia w gospodarstwach domowych. Dlatego też podczas spryskiwania mech wchłania wilgoć, a pozostawia to czego nie potrzebuje – czyli minerały zawarte w wodzie. Minerały te stopniowo się kumulują, z czasem tworząc „kamienny” osad na końcówkach mchu. Rozwiązaniem tego problemu jest stosowanie wody pozbawionej kamienia – dlatego do spryskiwania mchu najlepiej nadaje się woda destylowana lub czyta woda deszczowa. Więcej na temat mchu można dowiedzieć się z artykułu: Mech – wszystko co musisz wiedzieć.

Mech a las w szkle
Kliknij obrazek, aby przejść do artykułu

Rośliny nadmiernie się rozrastają

Z założenia rośliny umieszczone w słoiku powinny rozwijać się i rosnąć wolniej, niż te w „normalnych” warunkach. Wynika to z ograniczeń, zarówno warstwy gleby w której są posadzone, jak i ściankami słoika. Bywa jednak tak, że czasem rosną zbyt szybko i zajmują cały słoik. Co prawda taka „dżungla” również ma swój urok i dziki charakter, jednak nie każdemu się to podoba 🙂

Rozwiązanie: Na dobrą sprawę rozwiązania są dwa. Można niwelować przyczyny, lub skutki. Przyczynami nadmiernego rozwoju roślin jest zbyt wysoka warstwa gleby – im głębiej mogą sięgać korzenie roślin, tym stabilniejsza ona się staje, a tym samym tym wyżej może rosnąć. To dlatego drzewka bonsai mają zazwyczaj bardzo płytkie, płaskie donice. Drugą przyczyną może być nadmierne nasłonecznienie – roślina otrzymując dużo światła w procesach fotosyntezy uzyskuje dużo energii, którą może przeznaczyć na rozwój i wzrost. Trzecia przyczyna wynika z zagęszczenia roślin – jeśli roślin jest zbyt dużo, lub są zbyt blisko siebie, „rywalizują” one o dostęp do światła słonecznego, pnąc się w górę i starając się zdobyć jak najwięcej światła dla siebie. Z kolei radzenie sobie ze skutkami jest proste – zbyt rozrośnięte rośliny możemy przyciąć, aby powróciły do pierwotnego stanu. Większość z nich dość dobrze znosi takie procesy, o ile są przeprowadzone w odpowiednim czasie i w odpowiedni sposób.

Rośliny „wyciągają się”

Jeśli rośliny rosną w nietypowy dla nich sposób, np. mają bardzo długie łodygi lub zbyt duże liście, może to oznaczać że walczą one o więcej światła. Może to wynikać z tego, że są niedostatecznie doświetlone, lub rosną zbyt gęsto i muszą ze sobą rywalizować o dostęp do światła. Z kolei jeśli rośliny wyginają się i rosną w jednym kierunku, to najprawdopodobniej rosną właśnie w stronę źródła światła, np. okna.

Rozwiązanie: Niwelowaniem objawów jest oczywiście przycinanie roślin, ale znacznie lepiej zwalczać przyczynę, niż skutek. Dlatego też warto przestawić słój w jaśniejsze miejsce, lub zapewnić mu dodatkowe oświetlenie. Najlepiej też gdy oświetlenie pada na nie pionowo z góry – wtedy rośliny również w naturalny sposób rosną do góry. Sposobem na to jest np. umieszczenie światełka w korku zamykającym słoik.  Szczegóły na temat stanowiska odpowiedniego dla lasu w szkle znajdują się w artykule: Jak dbać o las w szkle.

W słoiku latają małe muszki – ziemiórki

Ziemiórki. Las w szkle
Dorosły owad ziemiórki latający w słoiku. Larwy ziemiórki żerujące w ziemi są białe i trudno dostrzegalne.

Jeśli w zamkniętym słoiku latają niewielkie muszki przypominające nieco muszki owocówki, to znaczy że w ziemi zalęgły się larwy ziemiórki. Jest to bardzo częsty problem dla wszystkich roślin doniczkowych, gdyż idealne warunki do ich rozwoju to duża wilgotność oraz temperatura pokojowa. Rozwinięte, latające owady nie stanowią żadnego zagrożenia, mogą jedynie wpływać na estetykę, lecz larwy ziemiórek mogą być szkodliwe, zjadając młode korzenie i doprowadzając do obumierania roślin. Dzieje się tak, gdy w ziemi zaczyna brakować wilgoci, a larwy w poszukiwaniu jej zaczynają podgryzać zawierające ją młode korzenie roślin. Dlatego też warto pilnować, aby zachować odpowiedni poziom wilgotności w słoiku.

Rozwiązanie: Ziemiórki można zwalczać różnymi sposobami. Pierwszy polega na zabijaniu larw, zazwyczaj za pomocą specjalnego środka, jak np. środek na mszyce i ziemiórki, np. firmy Substral. Środek ten rozpuszczamy w wodzie i podlewamy nim ziemię. Żyjące w ziemi ziemiórki zatruwają się środkiem i umierają, co przerywa cykl rozwoju.  Drugi sposób, polega na zabijaniu dorosłych owadów, tak aby nie pozwolić im złożyć jaj. Ważne jest aby pamiętać, że cykl rozwoju ziemiórek trwa około 3 tygodnie (jaja 4 dni, larwa 14 dni, poczwarka 3-4 dni, dorosły owad 7 dni), więc aby całkowicie się ich pozbyć (dorosłych osobników, oraz następnych dorosłych osobników które wylęgną się ze złożonych jaj) potrzeba co najmniej czasu wynoszącego 2 pełne cykle. Nasz środek zwalczający je powinien więc znajdować się w słoiku przynajmniej 1,5 miesiąca. Najwygodniejszym rozwiązaniem jest lep do doniczek (np. firmy BROS), który należy umieścić w słoiku. Będzie on przyciągał i wyłapywał dorosłe owady, uniemożliwiając im dalsze rozmnożenie się i złożenie kolejnych jajeczek. Inny, domowy sposób na wyłapywanie ziemiórek polega na podobnym pomyśle – należy przygotować „pułapkę” na ziemiórki. Do niewielkiego pojemnika (np. po serku wiejskim lub małym jogurcie) należy wlać roztwór na który składa się: 1 łyżka octu jabłkowego lub winnego, pół szklanki wody, 1 łyżka płynu do mycia naczyń, oraz żółty barwnik (np. kurkuma). Taki roztwór będzie przyciągał owady, a potem więził i zabijał te, które w nim się znajdą. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszym rozwiązaniem jest połączenie dwóch metod – należy zabijać larwy w ziemi za pomocą środka na ziemiórki, oraz tępić dorosłe osobniki, aby znowu nie złożyły jaj. Zawsze może się bowiem zdarzyć, że nie wyłapiemy na czas wszystkich dorosłych osobników i zdążą one znowu złożyć jaja, albo że nie pokryjemy środkiem na ziemiórki całej ziemi, więc część z larw przeżyje i wyrosną z nich dorosłe osobniki.

Ostatnim, trochę niekonwencjonalnym rozwiązaniem, jest umieszczenie w słoiku … rośliny owadożernej. Z jednej strony będzie ona wyłapywała owady latające w słoiku i się nimi żywiła, a z drugiej – w wyjątkowy sposób ozdabiała nasz słoik. Czyż nie jest to genialne? 🙂

Masz jakiś inny problem?

To już wszystkie najczęściej spotykane problemy z lasem w szkle. Jeśli w Twoim słoiku dzieje się coś złego, a nie jest to jeden z powyższych problemów, napisz do nas za pośrednictwem Messengera (do którego ikona znajduje się u dołu po prawej stronie ekranu). Postaramy się zdiagnozować problem coś doradzić 🙂